Źle rozpoczęła się przygody na boiskach trzecioligowych. Drużyna trenera Konrada Wójtowicza przegrała przy Wyszyńskiego 125 z Podhalem Nowy Targ. Nie pomogła nawet licznie zgormadzona publiczność, która mocno dopingowała niebiesko-biało-niebieskich.
To bez wątpienia był historyczny moment dla lubaczowskiego sportu, której towarzyszyła piękna oprawa, niesamowita frekwencja i mocny doping przez całe spotkanie dla gospodarzy. Mecz 1. kolejki w Betclic 3. liga pomiędzy Pogoń-Sokół Lubaczów i NKP Podhale Nowy Targ rozegrany 4 sierpnia nie miał jednak happy endu.
Przed pierwszym gwizdkiem Huberta Zięba, któremu asystowali Mateusz Rodak i Mateusz Pęcherz, z rąk prezesa Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej – Mieczysława Golby, odebrany został puchar za mistrzostwo IV ligi w sezonie 2023/2024.
Drużyna trenera Tomasza Kuźmy od początku spotkania sprawiała wrażenie pewniejszej w swoich poczynaniach, a już w drugiej minucie do sytuacji doszedł Giel. Po początkowej przewadze przyjezdnych, głos w tym spotkaniu zabrała lubaczowska Pogoń-Sokół. Piłkę w piątkę posłał Rębisz a Dziadkowi niewiele zabrakło by przeciąć dobrze zagraną futbolówkę. W 10 minucie po szybkim wyprowadzeniu Szymon Dziadosz wrzucał w pole karne lecz za słabo zagrana piłka nie był w stanie dotrzeć do kolegów.
Przez kolejne minuty ataki gospodarzy były szybko rozbijane przez defensorów Podhala, a sami goście od 20. minuty coraz mocniej naciskali na podopiecznych Wójtowicza. Najpierw niecelnie w 22. i 24. min., zdobywając coraz większą pewność siebie i coraz mocniej przyciskając niebiesko-biało-niebieskich. W dwudziestej siódmej minucie groźny strzał po zagraniu z rzutu wolnego od kolegi oddał Seweryn. Kolejny stały fragment gry i kolejne zagrożenie pod bramką Hajduka – rzut rożny wykonywał Purcha, który zdecydował się na bezpośredni strzał.
Mówi się, że do trzech razy sztuka, sprawdziło się to w 29. minucie. Rzut rożny wykonywał Purcha, a Seweryn uderzeniem głową otworzył wynik spotkania. Rywale chcieli pójść za ciosem i dwie minuty po zdobyciu prowadzenia, groźny strzał oddał Purcha. Piłkarze Wójtowicza mogli odpowiedzieć w kolejnej minucie, Dziadosz w indywidualnej akcji przejął piłkę, którą uderzając z powietrza posłał niewiele od światła bramki interweniującego kapitana Podhala.
Niestety, mimo prób zagrożenia ze strony niebiesko-biało-niebieskich niewiele z tego wynikało, a na domiar złego to goście podwyższyli prowadzenie za sprawą Bartłomieja Purcha w 39 minucie. Górale zaatakowali lewym skrzydłem, Hamed zagrał do Nowaka, który wjechał w pole karne i mimo interwencji 19-letniego Hajduka zdołał zagrać do kolegów, a jedenastka z Podhala podwyższyła prowadzenie zółto-niebiesko-czerwonych przy Wyszyńskiego – 0:2.
W przerwie trener Wójtowicz zdecydował się na roszady. W drugiej połowie na boisku nie zobaczyliśmy Rusyana, Roslyakova i Dziadosza, a pojawili się Grzegorz Gawle i Kacper Rop oraz debiutujący Oskar Majda. To był znak, że Pogoń-Sokół nie składa broni i będzie walczyć w tym meczu o pierwsze ligowe punkty. Po dziewięciu minutach gry, kibice zgromadzeni na miejskim w Lubaczowie mogli po raz pierwszy cieszyć się – sędzia po faulu na Dawidzie Królu decyduje się pokazać na jedenasty metr!
Do piłki podszedł doświadczony Kacper Rop, a trybuny wydawały się być pewne, że będą mogły się cieszyć z bramki kontaktowej. Ropek uderzył lekko, a jego strzał nogą obronił Styrczula.
W kontynuacji akcji gospodarze wywalczyli stały fragment gry. Do stojącej na 25. metrze piłki podszedł Gawle i mocnym uderzeniem w środek zmusił bramkarza do wyplucia futbolówki przed siebie, a na miejscu znalazł się Oskar Majda i umieszcza piłkę w bramce. Od 56 minuty jest 1:2 – radość na stadionie miejskim w Lubaczowie po pierwszej bramce na boiskach Betclic 3. ligi!
Niebiesko-biało-niebiescy chcieli pójść za ciosem, próbując atakować w kolejnych momentach meczu. Ale to nowotarżanie byli bliżej bramki – i to między 60. a 65. minutą aż trzykrotnie. W międzyczasie na boisku za Grabowskiego pojawił się Dawid Więckowski – czwarty debiutant w szeregach kadry Wójtowicza.
Podobnie jak w pierwszej połowie, ponownie po dwudziestu minutach gry zawodnicy trenera Kuźmy przycisnęli mocniej. W 66. minucie błąd popełnił Hajduk prokurując rzut wolny pośredni po złapaniu piłki w ręce po podaniu od Guedesa. Goście rozegrali piłkę ustawioną na 10. metrze, a Purcha huknął w samo okno bramki młodego golkipera – 1:3 w 69 minucie…
Na kwadrans przed końcem Pogoń-Sokół coraz mocniej zaczynała napierać na bramkę – do sytuacji doszedł Majda, a następnie Rop. Ostatnią zmianę trener Wójtowicz dokonał w 78 minucie, zmieniając Jezierskiego, którego zastąpił piąty debiutant – Mateusz Bielenda.
Mimo kolejnych prób – Więckowskiego, Ropa czy Gula piłka nie potrafiła już tego dnia znaleźć drogi do bramki. Mecz zakończył się wynikiem 1:3, a na pierwsze punkty przy Wyszyńskiego 125 musimy jeszcze poczekać.
Dziękujemy licznie zgromadzonej publiczności, to Wy – Kibice jesteście motorem napędowym tego klubu, liczymy, że będziecie z nami na kolejnych spotkaniach!
GRAJĄ Z NAMI
Sponsorzy strategiczni: Kamildak B.V. | Miasto Lubaczów
Partnerzy: KR-COM | SZYK – Inżynieria Środowiska | Kowalski okna | TransNel – transport międzynarodowy | Karmaz BHP | EMKA-DRUK | PRO-GRESS Biuro Projektów Inżynierskich | SoccerBox Pro