Drużyna łańcuckiej Stali na poziomie IV Ligi Podkarpackiej występuje trzeci sezon z rzędu, od początku z tym samym szkoleniowcem – Krzysztofem Korabem. Zespół w ubiegłym sezonie zajął wysokie 3. miejsce. Ustępując tylko mistrzowi – drużynie z Nowotańca i krośnieńskim Karpatomróżnica była jednak spora. W tym sezonie Stal, jak do tej pory nie pozwoliła uciec czubowi, a sama ciągle jest w topie.

Trener Krzysztof Korab przejął drużynę jeszcze w sezonie 2020/2021, kiedy to klub walczył o awans do IV Ligi z rzeszowskiej okręgówki. Finalnie awansując z 8. punktami przewagi, szkoleniowiec rozpoczął pracę od mistrzostwa ligi. W pierwszym sezonie na podkarpackich boiskach biało-niebiescy zaprezentowali się niezwykle dobrze jak na beniaminka, zajmując po 38. spotkaniach 8. miejsce z dorobkiem 58. punktów, wyprzedzając m.in. Piast Tuczempy, Orzeł Przeworsk, Stal II Mielec czy Sokoła z Kolbuszowej Dolnej oraz Wisłok Wiśniowa, a także Ekoball Sanok.

Jednak poprzednie lata nie były tak wyśmienite dla drużyny z Łańcuta. Zespół do klasy okręgowej awansowała dopiero w sezonie 2018/2019, a poprzednie 3 sezony spędził na boiskach klasy A, o dziwo, nie jako spadkowicz z wyższej klasy rozgrywkowej, a beniaminek po awansie z klasy B, w której grała w latach 2013-2016. Drużyna w sezonie 2012/2013 w ogóle nie przystąpiła do rozgrywek w seniorskiej piłce. Poprzednie 10 lat większość czasu grając w rzeszowskiej okręgówce i przeplatając to z wizytami na boiskach a-klasowych drużyna „ŁKS” oraz sama piłka nożna w mieście była na niskim poziomie.

Odrodzenie klubu z Łańcuta przyszło wraz z przyjściem na stanowisko prezesa Krzysztofa Mączki, który postanowił reaktywować łańcucką piłkę nożną. Początki nie należały do przyjemnych ale po kilku latach klub zrobił kilkanaście kroków w przód. Kolejnym ważny, a zarazem trafnym posunięciem dla seniorskiej piłki było zatrudnienie na stanowisku trenera pierwszej drużyny, wspomnianego już Krzysztofa Koraba – czego potwierdzeniem jest m.in. zdobycie Okręgowego Pucharu Polski okręgu rzeszowskiego w ubiegłym sezonie. Trener posiadał wcześniej zdobyte doświadczenie, prowadząc drużyny na boiskach IV ligi – Wisłok Wiśniowa (do 2020) czy Głogovię Głogów Małopolski (do 2017)

Awans z okręgówki, następnie solidny beniaminek, a w poprzednim roku SPEC Stal Łańcut zakończyła rozgrywki na wysokim 3. miejscu, a jak radzi sobie w tym sezonie?

SPEC Stal Łańcut w liczbach:

statystykailośćm. w rankingu
Liczba punktów541
Wygrana161
Remisy67
Porażka31
Strzelone bramki621
Stracone bramki303
Wygrana [dom]111
Remis [dom]12
Porażka [dom]12
Strzelone bramki [dom]362
Stracone bramki [dom]92
Wygrana [wyjazd]54
Remis [wyjazd]56
Porażka [wyjazd]21
Strzelone bramki [wyjazd]263
Stracone bramki [wyjazd]217
Statystyki po 25 kolejkach

Nie jest niespodzianką, że gdy się punktuje w 88% spotkań, a w 64% zdobywa się komplet to jest się w czołówce. Dzięki temu drużyna z Łańcuta zgromadziła już 54. punkty i ex aequo z ekipą trenera Konrada Wójtowicza, lideruje w IV Lidze Podkarpackiej wyprzedzając pretendenta do awansu, Cosmos Nowotaniec.

Podopieczni trenera Koraba strzelają co 37 minut – są w lidze w tym najlepsi wraz z drużyną Kosmitów, a w spotkaniach wyjazdowych trafiają do bramki przeciwnika co 42 minuty. Na wyjazdach drużyna Stali punktowała w ponad 80% spotkań.

Do tak dobrych liczb główny wkład mieli zawodnicy ofensywni – Konrad Buć, Oskar Majda, Patryk Róg oraz Wojciech Reiman – strzelec 21 bramek w sezonie, najbardziej doświadczony w szeregach biało-niebieskich, wieloletni piłkarz Stali Rzeszów oraz takich drużyn jak KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, Stomil Olsztyn, Puszcza Niepołomice czy Raków Częstochowa. Jest to prawdziwy filar drużyny, zawodnik bez którego na pewno byłoby ciężko osiągnąć łańcucianom tak znakomity wynik. Oczywiście nie można nie zwrócić uwagi na pozostałą wymienioną trójkę – Konrad Buć, Oskar Majda i Patryk Róg to autorzy kolejnych 31 bramek, w sumie cała czwórka zaaplikowała rywalom 52 gole, czyli blisko 84% wszystkich trafień drużyny trenera Koraba.

W rundzie rewanżowej sezonu 2023/2024, drużyna z Łańcuta zgromadziła w ośmiu spotkaniach, 17 punktów – raz przegrywając i dwukrotnie remisując – jest to czwarty wynik wiosenny, lepiej spisuje się m.in. Pogoń-Sokół. W tym czasie biało-niebiescy strzelili 21 goli, a autorem dziewięciu z nich był Reiman. Jedyna porażka przydarzyła się w meczu domowym z Legionem Pilzno, a remisy padały w meczach wyjazdowych – najpierw 1:1 w Dębicy, gdzie punkt uratował Róg, a następnie 3:3 w Nowotańcu, w którym nie obyło się bez kontrowersji.

Na przestrzeni sezonu wygląda, że SPEC Stal lepiej czuje się na własnym obiekcie, gdzie zgarniała komplet punktów jedenaście razy ze wszystkich wygranych spotkań. W wyjazdach ich skuteczność zwycięstw jest niższa i oscyluje na poziomie 42%. Skuteczność strzelecka również wygląda lepiej przy Traugutta, gdzie mieści się stadion w Łańcucie.

Zespół trenera Koraba w tym sezonie zostawił w delegacjach 16 punktów – 2 przegrane (6) oraz 5 remisów (10) – to chyba największa bolączka ekipy z Łańcuta w tej kampanii.

Pogoń-Sokół w roli gospodarza przegrywał w lidze raz, jeszcze w 2023 roku 0:1 z sanockim Ekoballem, ale aż trzykrotnie dzielił się punktami. Dwukrotnie jesienią i dwukrotnie w derbach okręgu jarosławskiego, z Polonią Przemyśl (1:1) i jarosławskim JKS-em (0:0). Wiosną z Lubaczowa do Boguchwały z punktami wrócił Izolator, któremu udało się bezbramkowo zremisować na miejskim przy Wyszyńskiego.

Bilans drużyny trenera Wójtowicza jest imponujący (+33) na przestrzeni sezonu, a linia defensywy jest najszczelniejsza pośród całej ligi (14 bramek straconych). Kolejne w tej klasyfikacji Cosmos i Ekoball mają dwukrotnie więcej straconych bramek, po 28, a SPEC Stal 30.

W tym sezonie sposób aby wygrać ze Stalą znalazło tylko 2 zespoły – Głogovia Głogów Małopolski (przyp. 12. kolejka) wygrywając u siebie 4:2 oraz dwukrotnie Legion Pilzno (2:1, 1:3). Najwięcej bramek w jednym meczu Łańcut strzelił przeciwko Koronie Rzeszów – 6, natomiast najwięcej potrafił im strzelić Wisłok Wiśniowa – 5. Kolejny na tej liście jest wspomniany zespół trenera Kawy – Głogovia, a następnie Cosmos dwukrotnie aplikował trzy gole, jednak zdołał w tych starciach ugrać tylko punkt. Stawkę zamyka Legion, który ma komplet oczek w dwumeczu.

W poprzednim, drugim dla zespołu sezonie na poziomie IV ligi, nikt w Łańcucie nie mówił głośno o aspiracjach i awansie, Karpaty i Cosmos to drużyny, które były poza zasięgiem reszty ligi. Tym razem wydaje się, że drużyna SPEC Stal Łańcut jest jednym z kandydatów do awansu na poziom III Ligi, więc również bezpośrednim rywalem lubaczowskiej drużyny w walce o najwyższe cele. Do rozegrania zostało jeszcze kilka spotkań, które zadecydują o tym, kto sięgnie po tytuł – jedno z najważniejszych już jutro (28.04.) na Stadionie Miejskim w Lubaczowie przy ul. Kard. Stefana Wyszyńskiego 125.

Trener Konrad Wójtowicz oraz jego sztab mają niełatwy orzech do zgryzienia. Ale jedno jest pewne – Niebiesko-biało-niebieskich wraz ze wsparciem trybun są w stanie pokonać każdego. GraMY U SIEBIE!

27 kwietnia, 2024