90 minut dobrego meczu zobaczyli kibice zgromadzeni na Stadionie Miejskim przy Wyszyńskiego 125 w Lubaczowie. Pogoń-Sokół Lubaczów dwukrotnie gonił wynik, aby finalnie podzielić się punktami z bardzo dobrze dysponowanym tej wiosny Sokołem Kolbuszowa Dolna. Dla przyjezdnych dwukrotnie trafił Mateusz Drelich, a na jego gole odpowiadali Kamil Rębisz i Szymon Dziadosz.

Przed spotkaniem mówiono, że będzie to trudny sprawdzian bo do Lubaczowa przyjeżdża dobrze poukładana drużyna trenera Marcina Wołowca. Sokół Kolbuszowa Dolna jest rewelacyjny w 2024 roku, Czerwono-żółto-zieloni od marca przegrali tylko raz w rozgrywkach ligowych. Ponownie udowodnili, że te miano nie jest przypadkowe, wywożąc cenny punkt od lidera IV Ligi Podkarpackiej.

Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze będąc stroną przeważającą, równocześnie nie pozwalając na zbyt wiele Sokołowi, a strzału próbował Kamil Matofij. Ale to piłkarzom trenera Wołowca wystarczył jeden celny strzał aby wyjść na prowadzenie. W 9. minucie rzut z autu wykonał Michał Mazurek, piłkę trącił Marcin Mokrzycki, a Mateusz Drelich ubiegając Gula i Roslyakova, pakuje futbolówkę głową z trzech metrów obok interweniującego Tomka Siryka – 0:1 na stadionie w Lubaczowie i radość przyjezdnych.

W 15. minucie ponownie to goście byli blisko strzelenia bramki, z rzutu rożnego dogrywał Mazurek, a Siryk najpierw wybronił źle trafioną piłkę przez wybijającego Jezierskiego, a następnie pewnie złapał strzał głową Drelicha. Od tego momentu Pogoń-Sokół starała się mocniej przycisnąć rywala, jednak to goście oddawali kolejne strzały w stronę bramki. Ponownie po stałym fragmencie gry próbował… Drelich.

W 21. minucie piłkę do bramki wpakował Kamil Rębisz pięknym strzałem zza pola karnego. Futbolówkę zgrał Grzegorz Gawle, Rębi ustawił ją na prawą nogę i huknął nie dając szans interweniującemu Lewandowskiemu – 1:1, które przyniosło ogromną radość na trybunach i skandowanie „jeszcze jeden, jeszcze jeden”.

Drużyna trenera Wójtowicza chciała pójść za ciosem, ale Sokół bardzo dobrze wykonywał założenia taktycznie. Po pół godziny gry pierwszą kartkę pokazał Kołodziej, za niezadowolenie z decyzji ukarany został Rębisz. 6 minut później żółtko otrzymał Roslyakov, a minutę później Lucas. Decyzje wprawiły kibiców na miejskim w osłupienie, gdyż w bliźniaczych sytuacjach arbiter nie stosował kar dla piłkarzy Sokoła.

Jeszcze większy szok kibice przeżyli w 39. minucie, kiedy Drelich ponownie wpisał się na listę strzelców. Rzut wolny wykonywał Mazurek, piłkę głową zgrał Khorolskyi, a środkowy obrońca przyjezdnych wyprzedził Jezierskiego i z pięciu metrów wpakował piłkę do bramki Siryka – 1:2, goście znowu na prowadzeniu. Pogoń-Sokół ruszył do ataków aby odrabiać straty, ale sytuacji nie potrafił sobie stworzyć i w pierwszej połowie kibice nie zobaczyli więcej bramek.

Druga połowa to diametralna zmiana sposobu gry przyjezdnych, Sokół Kolbuszowa przez 45 minut skupił się wyłącznie na destrukcji aby utrzymać korzystny dla siebie wynik. W ekipie lubaczowian na boisku pojawił się Szymon Dziadosz, który zmienił Matofija. Pogoń-Sokół od początku zaczął napierać, czego efektem była doskonała sytuacja w trzeciej minucie. Dziadosz w dwójkowej akcji zagrał do Jezierskiego a ten trafił w słupek.

W 52. minucie Dziadosz już sam finalizował akcję po zagraniu od Lucasa. Skrzydłowy opanował footballówkę w polu karnym, zakręcił Mazurka i Drelicha i strzałem lewą nogą po ziemi, umieścił piłkę w bramce Lewandowskiego – 2:2!! Trybuny skandują, JESZCZE JEDEN! bo przewaga Niebiesko-biało-niebieskich od początku drugiej części spotkania jest niepodważalna.

W kolejnych minutach dwukrotnie próbował Grzesiek Gawle – tyle, że oba strzały nie sprawiły najmniejszych problemów golkiperowi Sokoła. W 60. minucie Roslyakov uderzył nieczysto i piłka powędrowała obok słupka, podobnie 5 minut później próbował Dziadosz. Duże emocje przyniosła 70. minuta, kiedy najpierw celnie uderzył Dziadosz, a chwilę później głową w poprzeczkę z linii pięciu metrów trafił Jezierski. Niedługo potem po rzucie wolnym piłka ponownie obiła obramowanie bramki Lewandowskiego, tym razem próbował Król. Na cztery minuty przed zakończeniem regulaminowego czasu gry dał ponownie o sobie znać Dziadek. Po rajdzie lewym skrzydłem oddał mocny strzał na bramkę gości, lecz świetną interwencją popisał się Lewandowski wybijając piłkę na rzut rożny.

Z rzutu rożnego piłkę ekspediował Krystian Basznianin, najpierw głową uderzył Duda, a następnie poprawił Król – w obu przypadkach piłkę ręką zatrzymywał środkowy obrońca przyjezdnych – Khorolskyi. Przy drugiej sytuacji ręka piłkarza była ułożona wzdłuż tułowia, bez ruchu – i sędzia podjął słuszną decyzję, lecz ta okoliczność nie powinna mieć miejsca – arbiter był zobowiązany pokazać jedenastkę już po strzale kapitana Niebiesko-biało-niebieskich, ruch ręka i zatrzymanie piłki lecącej w stronę bramki był ewidentny i celowy w wykonaniu stopera Sokoła, a sam sędzia ustawiony był pięć metrów od sytuacji, niestety decyzja była niekorzystna dla gospodarzy. Sędzia pokazał kolejne napomnienia dla zawodników z eLką na piersi – ukarany został Duda za niesportowe zachowanie i okazywanie niezadowolenia z decyzji sędziego, niesportowe podbieganie. Wcześniej ukarani zostali również Grabowski, Jezierski, Gawle – podobnie jak w pierwszych 45. minutach, niekonsekwentnie. W końcówce spotkania dwa niecelne strzały oddał Sokół z Kolbuszowej Dolnej, ale to Pogoń-Sokół był mimo wszystko stroną przeważającą czego nie udało się potwierdzić.

Widowisko mogło się podobać kibicom na miejskim pod względem stworzonych sytuacji, szans bramkowych i kontrowersji dla obu ekip. Sam wynik końcowy pozostawia spory niedosyt, szczególnie że piłka miała okazję nie raz zatrzepotać w sieci. Punkt zdobyty z wymagającym rywalem jest niezwykle cenny, a następne spotkanie w którym będzie można zgarnąć pełną pulę już za dwa dni.

31. kolejka IV Ligi podkarpackiej dla Niebiesko-biało-niebieskich to ponownie spotkanie na Stadionie Miejskim w Lubaczowie. Wyjątkowo, bo w środę, 29. maja o godz. 16:30 mecz z rezerwami rzeszowskiej 1. ligowej Resovii, początek o godz. 16:30.

2:2

(1:2)
Pogoń-Sokół
Lubaczów
Sokół
Kolbuszowa
Dolna
9′
21′
38′
52′
Mateusz Drelich (as. Marcin Mokrzycki)
Kamil Rębisz (as. Grzegorz Gawle)
Mateusz Drelich (as. Volodymyr Khorolskyi)
Szymon Dziadosz (as. Lucas Guedes)

Kamil Rębisz (30′), Vladyslav Roslyakov (35′), Lucas Guedes (36′), Maciej Grabowski (66′), Volodymyr Khorolskyi (74′), Mateusz Jezierski (78′), Grzegorz Gawle (78′), Maciej Kuchciak (78′), Sebastian Duda (88′, po zakończeniu spotkania)

Maciej Kuchciak, Sebastian Duda (po zakończeniu spotkania)


Wyjściowa 11:
31. Tomasz Siryk – 8. Kamil Rębisz, 77. Sebastian Duda [K], 3. Mateusz Gul, 11. Maciej Grabowski (86′) –  30. Lucas Guedes, 6. Dawid Król, 13. Vladyslav Roslyakov (82′) – 17. Kamil Matofij (46′), 33. Mateusz Jezierski, 37. Grzegorz Gawle (75′)

Ławka rezerwowych:
23. Kacper Ważny, 16. Jakub Szczybyło, 4. Michał Sitek, 5. Victor Guedes (86′), 20. Jakub Lorenc, 7. Krystian Basznianin (82′), 19. Mateusz Cygan, 9. Szymon Dziadosz (46′)

Sztab:
Konrad Wójtowicz, Piotr Widz, Maciej Nalepa, Maciej Kuchciak, Józef Pukas


Wyjściowa 11:
11. Michał Lewandowski – 8. Michał Mazurek, 23. Kacper Drelich, 24. Volodymyr Khorolskyi, 44. Kacper Wątróbski, 15. Kacper Cyganowski (70′), 7. Igor Kilian (60′), 13. Kacper Misiak, 17. Marcin Mokrzycki (65′), 16. Kacper Marszalik – 10. Adrian Nowak (90′)

Ławka rezerwowych:
99. Patryk Kusak, 2. Hubert Gabroś (90′), 19. Kamil Siembab (65′), 11. Damian Bożek (70′), 14. Krystian Bik (60′), 20. Dawid Skupiński

Sztab:
Marcin Wołowiec, Waldemar Mazurek, Robert Mazur, Norbert Krol


SKŁAD SĘDZIOWSKI

SĘDZIA GŁÓWNY: Krystian Kołodziej

SĘDZIA ASYSTENT 1: Paweł Charchut
SĘDZIA ASYSTENT 2: Daniel Wilczak

OBSERWATOR: Marek Leja


27 maja, 2024