fot. Bruno Opoka

Zupełnie dwa różne oblicza piłki nożnej mogli zobaczyć kibice zgromadzeni 7. września na Stadionie Miejskim im. Władysława Kawuli. Pechowa 13. minuta dała prowadzenie rezerwom Wisły, a druga połowa… to prawdziwy festiwal ofensywny z obu stron. 

Pogoń-Sokół w sobotę, w ramach 7. kolejki Betclic 3 Liga mierzyła się z rezerwami krakowskiej Wisły. Zawody prowadził arbiter Mariusz Goriwoda, a wspomagali go Bartłomiej Górnik i Tomasz Czermak.

Trener Konrad Wójtowicz w związku z absencją nie mógł skorzystać z usług kapitana Sebastiana Dudy. W kadrze nie znalazł się także Kamil Rębisz, Maciej Grabowski i Kamil Hajduk. Z kontuzją boryka się ciągle Michał Żebrakowski, który do tej pory nie ma debiutu w niebiesko-biało-niebieskich barwach na boiskach 3. ligi. W bramce wystąpił Tomasz Siryk, a powołanie w związku z brakiem Hajduka otrzymał Konrad Łakomy. Linia defensywny w zestawieniu Damian Płonka, Mateusz Gul, Michael Wyparło, wspierali Dawid Więckowski, Mateusz Bielenda, Lucas Guedes i Mateusz Popiela. Tercet ofensywny tworzyli Vladyslav Roslyakov, Oskar Majda i Szymon Dziadosz.

Drużyna rezerw Białej Gwiazdy wysoko postawiła poprzeczkę, tworząc sobie doskonałą sytuację już na samym początku spotkania. Gdy na zegarze wybiła 13. minuta piłkę do Stanka zagrał Szywacz, a 19-letni napastnik Wisły pięknym uderzeniem z 11. metra trafił od słupka i dał prowadzenie gospodarzom – 1:0 dla Wisły II Kraków.

Pogoń-Sokół mogła odpowiedzieć już dwie minuty później, w doskonałej sytuacji po rzucie rożnym znalazł się Oskar Majda, jednak nieczysto trafił w piłkę. Niespełna 10. minut później po kolejnym dograniu z rogu boiska piłka spadła pod nogi Wyparło lecz ten zbyt słabo uderzył na bramkę i Letkiewicz nie miał problemów z interwencją. W 26. minucie gospodarze byli blisko podwyższenia wyniku, a kolejną sytuację osiem minut później zmarnował Stanek. Odpowiedzieć na tą sytuację chciał Szymon Dziadosz lecz strzał napastnika niebiesko-biało-niebieskich trafił w środek bramki interweniującego golkipera.

Chcąc gonić wynik trener Wójtowicz zdecydował się na zmiany w przerwie. Z boiska zszedł Dziadosz, Płonka, Więckowski i Popiela, a pojawili się Grzegorz Gawle, Filip Hołuj, Kacper Rop i Sergii Rusin.

Po roszadach drużyna Pogoń-Sokół nie weszła dobrze w spotkanie. Już w pierwszej akcji lewą flanką ogrywając Hołuja rozpędził się Kuziemka, skierował płaską piłkę w pole karne, która trafiła do Ziarki, ten ograł Wyparło, a finalnie piłkę do bramki skierował Szywacz2:0.

Szybko odpowiedzieć próbował Bielenda ale bramkarz nie pozwolił aby w tym momencie piłka wpadła do siatki. W 52. min. Kuziemka ponownie ograł Hołuja, zagrał do Dziedzica, a przed utratą bramki uratowała lubaczowian poprzeczka. Szywacz w 60. min. podwyższył prowadzenie technicznym strzałem po ziemi – 3:0 dla gospodarzy przy św. Andrzeja Boboli 5.

Dwie minuty później, w 62. min. kontaktowe trafienie zdobywają piłkarze Pogoń-Sokół! Piłkę z rzutu rożnego zagrał Rusian, a przed polem karnym otrzymał ją Roslyakov3:1. Niestety radość kibiców, którzy przejechali za swoim klubem ponad 250 km nie trwała nawet minuty. Kuziemka zostawił za sobą Hołuja i pokonuje Siryka – 4:1 prowadzą gospodarze po asyście Letkiewicza do 18-letniego skrzydłowego Rezerw Białej Gwiazdy.

W 68. minucie po rzucie rożnym ponownie piłkę w siatce umieszcza Vladyslav Roslyakov4:2 w Krakowie, Pogoń-Sokół nie chce oddać punktów! Chwilę później mogło być już 4:3, jednak strzał Bielendy trafił w słupek, a Letkiewicz zdążył do dobitki Gawle. W 74. minucie ponownie urodzony w Rudzie Śląskiej bramkarz ratuje swój zespół przed utratą gola. Na uderzenie z dystansu zdecydował się Rusian, a piłka po jego uderzeniu chciała ewidentnie ściągnąć pajęczynę z okna w bramce gospodarzy – niesamowita interwencja 18-latka. Niestety, już w kolejnej akcji meczu piłka trafia do siatki gości z Lubaczowa. Kuziemka uderza piłkę, która po odbiciu trafia do stojącego na pozycji spalonej Stanka, a ten w 75. minucie podwyższa prowadzenie na 5:2.

Mimo tej kuriozalnej sytuacji goście się nie poddawali – w 81. min. w dogodnej sytuacji znalazł się Majda, lecz jego strzał głową trafił w środek bramki. Minutę później z rzutu wolnego uderzał Rusian, a jego strzał sprawił problemy golkiperowi, który musiał sparować piłkę na rzut rożny. Mimo przewagi Niebiesko-biało-niebieskich to gospodarze ponownie trafili do siatki, podwyższając na 6:2. Piłka trafiła do Tokarczyka, ten ograł Wyparło. W 85. minucie zakończyło się strzelanie Wisły II Kraków w tym dniu chociaż sytuacji im nie brakowało w końcówce – m.in. strzelał Tokarczyk czy Moskiewicz, kiedy to dwukrotnie interweniował Siryk.

Ostatnie słowa należały do piłkarzy trenera Wójtowicza, najpierw w 90. min. piłkę na klatkę przyjął w polu karnym Kacper Rop i uderzył z powietrza na 6:3, a dwie minuty później Oskar Majda otrzymał piłkę od Rusiana i zniwelował rozmiary porażki na 6:4.

Była to prawdziwa kanonada w wykonaniu obu drużyn. Błędy w drugiej połowie po stronie defensywy Pogoni-Sokoła Lubaczów są niewybaczalne. Gospodarze wykorzystali to bez najmniejszych skrupułów strzelając aż pięć bramek od 46. do 85. minuty. Są też pozytywne aspekty tego meczu – bardzo dobrze wyglądały zmiany ofensywne. Szczególnie mocno zapunktował Sergii Rusian, który zanotował 4. asysty, a Ropek kończy te spotkanie z golem. Gdyby mecz potrwał chwilę dłużej lub obrona nie pozwoliła by na tak łatwą penetrację naszej szesnastki to z Krakowa drużyna trenera Wójtowicza mogła by wrócić z punktami, niestety jest to trzecie spotkanie w delegacji bez choćby jednego oczka.

Aby drużyna mogła dalej myśleć o górnej części tabeli niezbędne jest zwycięstwo z zespołem Czarnych Połaniec. Mecz 8. kolejki Betclic 3 Liga już w sobotę, 14. września o godz. 16:00 na Stadionie Miejskim w Lubaczowie przy ul. Kard. Stefana Wyszyńskiego 125.


GRAJĄ Z NAMI

Sponsorzy strategiczni: Kamildak B.V. | Miasto Lubaczów

Partnerzy: KR-COM | SZYK – Inżynieria Środowiska | Kowalski okna | TransNel – transport międzynarodowy | Karmaz BHP | EMKA-DRUK | PRO-GRESS Biuro Projektów Inżynierskich | SoccerBox Pro | Centrum Medyczne KORMED

10 września, 2024