Przed nami ostatnia kolejka gier bieżącej kampanii. Zwycięstwo w Chełmie zapewne jeszcze bardziej umocniło nas w przekonaniu, że wszystko jest możliwe.

Dla nas to klasyczny wiatr w żagle. Widzę nie tylko po sobie, ale i chłopakach, że zmotywowani jesteśmy podwójnie. To zwycięstwo bardzo nas napędziło, ponieważ wygrana na tak ciężkim terenie musi wpływać budująco. Wszyliśmy zwycięsko z takiego meczu, gdzie można powiedzieć, przemierzaliśmy drogę z nieba do piekła i następnie w odwrotnym kierunku. Wiemy, że teraz czeka nas najważniejszy mecz w sezonie – o wszystko. Wyjdziemy na boisko i będziemy „gryźć trawę” do samego końca.

Ty z meczu na mecz wprowadzasz w swoje boiskowe poczynania coraz bardziej widoczny pierwiastek luzu, a to z kolei przekłada się na efektywność.

Zawsze do każdego meczu staram się podejść na sto dwadzieścia procent. Przygotować się nie tylko fizycznie w treningu, ale też mentalnie. Nie ukrywam, że ten luz jest mi potrzebny nawet w tak ważnych meczach o życie. Jeśli wkrada się stres, wówczas wiadomo nie wszystko wychodzi tak jak powinno. Niewiele idzie po twojej myśli. Jako cel nadrzędny zawsze stawiam sobie chęć pomocy drużynie i osiągnięcie zwycięstwa w meczu.

Wciąż gracie na przekór piętrzącym się kłopotom kadrowym wynikającym z kontuzji. To też nie ułatwia zadania.

Tak, szczęście trochę nie pomaga, jeśli chodzi o aspekt zdrowotny w drużynie. My jednak spodziewaliśmy się tego, że przy końcu sezonu mogą wystąpić takie problemy spowodowane nie tylko kartkami, ale i zdrowiem. Na takie rzeczy jednak nie mamy wpływu, więc każdy daje z siebie maksimum pracując na zwycięstwo.

W sobotę czeka nas konfrontacja z zamykającą tabelę Unią Tarnów. To jednak nie może uśpić naszej czujności.

Absolutnie nie może, gdyż tak jak wspominałem, zagramy mecz o wszystko. Stawką jest to, żeby zostać w lidze. Unia Tarnów także pokazuje w tej rundzie, że potrafi wygrywać. Przykładem zwycięstwo z KSZO. Nie możemy więc zlekceważyć przeciwnika i musimy być wszyscy zmobilizowani.

Podstawą do tego, by myśleć o utrzymaniu, jest zgarnięcie trzech punktów. Dodatkowo jednak kątem oka będziemy musieli spoglądać na to, co dzieje się na innych stadionach.

Powtarza to trener, szatnia i także ja jestem tego zdania. Przede wszystkim musimy skupić się na sobie. Najpierw to my musimy wgrać mecz, ponieważ tylko wtedy będziemy pewni, że zrobiliśmy wszystko. Natomiast to, jak zagrają rywale będzie sprawą drugorzędną.

Czy spodziewałeś się takiej dramaturgii kończącego się sezonu?

Szczerze mówiąc nie. Stawialiśmy sobie bardzo wysokie cele. Widać jednak, że liga weryfikuje oczekiwania. To jest piłka nożna, w której raz jest się w niebie a później w piekle. Mam jednak nadzieję, że się utrzymamy i w następnym sezonie udowodnimy, że stać nas na znacznie więcej.

Decyzją zarządu klubu, wstęp na ostatni domowy mecz sezonu 2024/25 będzie bezpłatny. Żywiołowy doping naszych kibiców może więc ponownie okazać się nieocenionym wsparciem.

Kibice na każdym meczu dają z siebie wszystko, będąc naszym dwunastym zawodnikiem. Czujemy ich wsparcie na boisku i poza nim. Jesteśmy za to bardzo wdzięczni i liczymy, że będą nas także dopingowali w ostatnim, najważniejszym meczu. 

2 czerwca, 2025