W sezonie 2023/2024 Wisłok Wiśniowa 18 z 40. punktów zdobył w wyjazdowych spotkaniach. Najskuteczniejszy w tych meczach był oczywiście Paweł Piątek – najlepszy strzelec zespołu, który trafiał dziewięć razy na podkarpackich stadionach w roli gościa. Trzeci snajper podkarpackiej IV ligi jest niezwykle skuteczny pod bramką rywala.
W poprzednim sezonie drużyna na wyjazdach prezentowała się słabo – tylko 19 z 51. możliwych punktów do zdobycia w 17. kolejkach oraz bilans bramek -12 pokazuje, że był to inny zespół w tym aspekcie. Wisłokowi w ostatnich dziewięciu sezonach czterokrotnie na koniec udawało się uzyskać na wyjazdach dodatni bilans bramkowy, w 2014/2015 (+5), 2015/2016 (+1), 2018/2019 (+7) oraz w pandemicznym sezonie 2019/2020 (+1).
Przed rozpoczęciem sezonu 2023/2024 Wisłok związał się z trenerem Grzegorzem Sitkiem, który w przeszłości z sukcesami prowadził Wólczankę Wólka Pełkińska oraz Orła Przeworsk. Do Wiśniowej trafił z Styrobudu Trzeboś. Jego podopieczni do tej pory w meczach wyjazdowych strzelili 21 goli, a stracili 20. Ekipa biało-niebieskich jest w gronie 7. drużyn w lidze, które mogą poszczycić się dodatni bilansem bramkowym w delegacjach.
5 zwycięstw i tyle samo porażek oraz 3 remisy to rezultaty dotychczasowych meczów Wisłoku nie na swoim obiekcie, a to wynik, który daje ponad 60% spotkań z punktami w tych rywalizacjach. Połowa z nich miała miejsce już wiosną. Jesienią drużyna z Wiśniowej nie była taka skuteczna podczas wyjazdowych zmagań, 8 punktów w ośmiu spotkaniach nie zachwyca, warto jednak wziąć pod uwagę, że sześć z nich to stadion w Kolbuszowej i Sanoku. Przy tym 9 goli strzelonych i 13 straconych. Średnio w meczach do listopada padało 1,13 bramki na korzyść podopiecznych Sitka oraz 1,63 gola dla gospodarzy poszczególnych spotkań. Udział przy 5 z nich miał Piątek, pakując piłkę do bramki rywala. 2 gole dołożył Jarosław Czernysz, a raz w delegacji trafił Wiktor Majewski.
W tej rundzie jest lepiej – 10 punktów w 5 spotkaniach, więc progres jest na poziomie 100%. Wiosną piłkarze Sitka zdecydowanie więcej strzelają w pierwszej połowie – z 12. bramek jakie od marca zdołali na wyjazdach strzelić zawodnicy z Wiśniowej aż 9 padło przed przerwą – tyle co w roli gości podczas całej pierwszej rundy.
Dla drużyny z powiatu strzyżowskiego w sezonie 2023/2024 na boiskach IV Ligi Podkarpackiej trafiało w sumie jedenastu zawodników:
Ponad 30% trafień to zasługa Pawła Piątka, który w tej kampanii ma już na swoim koncie 16 goli, a z tego aż 9 w delegacji. 66,6% tych bramek strzelił w drugich 45 minutach. Jednak na wiosnę, Piątek skuteczniejszy stał się podczas pierwszej połowy na obcych stadionach. Strzelając przeciwko Koronie Rzeszów w 40. minucie oraz ponownie w 65. W sumie w meczu, w którym 6-krotnie zawodnicy Sitka strzelali, aż pięć goli padło pomiędzy 3. a 40. minutą spotkania. Dziewiątka z Wiśniowej ponownie strzeliła w Rzeszowie – tym razem w 42. min. dając bramkę kontaktową w starciu z rezerwami Stali. Remis uratował kapitan biało-niebieskich – Jakub Krok trafiając w 61. min. Na kolejne trafienie Piątka nie trzeba było długo czekać, już w następnym meczu wyjazdowym otworzył wynik spotkania w 12. min., a zwycięstwo w delegacji do Dębicy dał Arkadiusz Baran strzelając na trzy minuty przed zakończeniem pierwszej połowy.
Ofensywna gra Wisłoku Wiśniowa teoretycznie lepiej układa się w drugich połowach, kiedy to piłkarze trenera Sitka strzelają około 58% wszystkich goli. Najwięcej bo aż 14, strzelili po 75. minucie, czyli ponad 1/4 swoich bramek. Jednak statystyki goli strzelonych w rundzie wiosennej zmieniają obraz drużyny trenera Sitka. Piłkarze w obu połowach trafiali po 10 razy.
Biało-niebiescy 18 goli stracili w I połowach, 24 w drugich. Rywale potrafili strzelić drużynie z Wiśniowej w każdym etapie meczu, najczęściej – podobnie jak sam Wisłok, od 75. minuty – aż 15 goli padło w tym czasie, a 4 po upływie 90. minuty.
Statystyki jak na tak doświadczony zespół na boiskach ligi wojewódzkiej nie robią wrażenia, ale należy pamiętać, że z Lubaczowa drużyny wracały z punktami. Trener Sitek preferuje grę ofensywną, co pokazuje wynik strzelonych bramek: 52 (1,93 na mecz), ale drużyna też dużo traci, ponad 1,5 gola na spotkanie. W rundzie rewanżowej zespół poprawił ogólne statystyki, 2,0 gola w meczu na swoją korzyść i delikatny progres w defensywie – 1,4. Mimo to, w porównaniu do Niebiesko-biało-niebieskich, tabel odzwierciedla poziom ekip w tym roku.
Nie ukrywajmy, drużyna z Wiśniowej na dany moment walczy o utrzymanie w szeregach podkarpackiej elity, a sytuacja w wyższych ligach jest napięta. Pogoń-Sokół myśli aby jako beniaminek awansować do III Ligi makroregionalnej. Cele zupełnie inne, i w najbliższym meczu trzeba to potwierdzić, nikt nie wyobraża sobie aby podopieczni trenera Konrada Wójtowicza nie sięgnęli po komplet punktów – w końcu GraMY U SIEBIE na WYSZYŃSKIEGO 125!