Bezbramkowy remis w meczu ze Stalą Sanok drużyny trenera Wójtowicza. Niebiesko-biało-niebiescy mimo przewagi przez 90 minut nie potrafili pokonać dobrze dysponowanego Półkoszka i przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę, nawet ze stojącej piłki z jedenastu metrów.

Przeciwko sobie stanęły czołowe drużyny tej wiosny na boiskach IV Ligi Podkarpackiej – Ekoball Stal Sanok i Pogoń-Sokół Lubaczów. Obaj trenerzy dysponowali pełnymi kadrami, więc spotkanie zapowiadało się bardzo emocjonująco.

Niebiesko-biało-niebiescy pierwszą dobrą sytuację stworzyli sobie już w drugiej minucie spotkania, ale podania od Kamila Matofija nie wykorzystał Mateusz Jezierski. Chwilę później, po dośrodkowaniu od Dawida Króla piłkę głową próbował skierować Mateusz Gul, jednak został zatrzymany przez bramkarza gospodarzy. W 12 minucie za próbę wymuszenia korzyści dla drużyny, ukarany został Szymon Dziadosz, który mógł w tej sytuacji dojść do doskonałej sytuacji bramkowej. Przez kolejne 15 minut gra toczyła się pod dyktando przyjezdnych, a zawodnicy trenera Pawła Jaślara skupili się na defensywie, ale to Matofij w został w międzyczasie ukarany napomnieniem za spóźnione wejście.

W 20 minucie piłkę w pole karne posłał Jezierski, a Sobol sfaulował próbującego dość do pozycji Kamila Rębisza. Sędzia Jakub Koza bez wątpienia pokazał na wapno, a zawodnika gospodarzy ukarał żółtą kartką. Do piłki podszedł Król i próbując uderzać jak w ubiegłej kolejce, został zatrzymany przez Dariusza Półkoszka – na tablicy wyników ciągle 0:0.

Sytuacja mogła się zemścić już cztery minuty później, piłkę z bramki wyciągał Tomasz Siryk. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego na czystą pozycję doszedł zawodnik z Sanoka i skierował piłkę… ręką do bramki, sędzia po konsultacji ze swoim asystentem gola nie uznał, ale zawodnika nie ukarał za umyślne zagranie. Ciągle 0:0 przy Żwirki i Wigury.

Kolejne 5 minut to jedyny czas, w którym piłkarzom żółto-niebieskim udawało się na dłuższą chwilę zagościć pod bramką lubaczowian, a jedyny groźniejszy strzał przez pierwsze 45 minut oddali na chwilę przed zakończeniem. Pogoń-Sokół co jakiś czas zatrudniała dobrze spisującego się tego dnia bramkarza Stali. Ku niezadowoleniu sympatyków obu drużyn zgromadzonych na stadionie, wynik nie uległ zmianie i na przerwę obie ekipy schodziły bez zaliczki.

Druga połowę koncertowo mógł rozpocząć Szymon Dziadosz, ale w dogodnej sytuacji po podaniu od Matofija posyłał piłkę obok słupka. Kolejne minuty nie zmieniły obrazu gry z pierwszej połowy, to przyjezdni próbowali konstruować kolejne sytuacje, co jakiś czas zatrudniając zawodnika z numerem 99. na koszulce w drużynie z Sanoka. Pierwsze zmiany w drużynie Niebiesko-biało-niebieskich przyniosła 61 minuta, na boisku pojawił się Paweł Hass i Kacper Rop, zastępując Matofija i Jezierskiego. Pięć minut później Hass w indywidualnej akcji próbował zaskoczyć z dystansu, dość niecelnie i piłka poszybowała wysoko nad poprzeczką.

Drużynę trenera Wójtowicza nie interesował podział punktów, próbując atakować w kolejnych sytuacjach. Przeciwnik myślał zupełnie inaczej – każda kolejna chwila to szansa na zgarnięcie choćby punktu w starciu z liderem. Wykonując swoje zadanie, piłkarze żółto-niebieskich skupiali się na zabezpieczeniu własnej połowy boiska oraz zbieraniu kolejnych minut na korzyść swojego zespołu, udało im się to – wywalczyli punkt. Końcowy rezultat na Stadionie MOSiR „Wierchy” przy Żwirki i Wigury 10 w Sanoku 0:0.

90 minut bez kropki nad i, z sytuacjami, które powinny zostać zamienione na bramkę, ale też z cennym punktem, potrzebnym w dalszej rywalizacji o awans do III ligi. Cosmos Nowotaniec wygrał swoje spotkanie, tym samym zrównuje się punktami z lubaczowską drużyną ale i obejmuje fotel lidera (lepszy bilans goli). Do końca rozgrywek zostało 7 kolejek, w tym aż pięć spotkań Niebiesko-biało-niebiescy rozegrają w roli gospodarza.

Już 11 maja (sobota) na Stadionie Miejskim w Lubaczowie przy ul. Kard. Stefana Wyszyńskiego 125 Niebiesko-biało-niebiescy podejmą drużynę prowadzoną przez trenera Grzegorza Sitka – Wisłok Wiśniowa. Początek spotkania o godz. 17:00. Bądźmy tam razem!

0:0

(0:0)
Ekoball Stal
Sanok
Pogoń-Sokół
Lubaczów

Szymon Dziadosz (12′), Kamil Matofij (17′), Marcin Sobol (21′), Łukasz Tobisz (27′), Damian Barszczak (90′)


Wyjściowa 11:
99. Dariusz Półkoszek – 23. Łukasz Tobisz (48′), 14. Kacper Sumara (61′), 16. Piotr Lorenc [K], 92. Marcin Sobol, 7. Kacper Słysz, 9. Jakub Kloc, 11. Maciej Maślany (87′), 98. Szymon Słysz, 44. Dominik Barszczak, 8. Miłosz Gierczak

Ławka rezerwowych:
25. Mateusz Jagniszczak – 18. Dawid Kogut (87′), 2. Dawid Nowosielski (61′), 17. Krystian Jajko, 5. Jakub Nowak, 27. Mikołaj Kowalik, Mikołaj 13. Mikołaj Gawlewicz, 77. Dawid Czyrny (48′), XX. Kacper Paszkowski

Sztab:
Paweł Jaślar, Piotr Kowalski, Robert Ząbkiewicz


Wyjściowa 11:
31. Tomasz Siryk [K] – 8. Kamil Rębisz, 3. Mateusz Gul, 4. Michał Sitek, 11. Maciej Grabowski –  30. Lucas Guedes, 6. Dawid Król, 13. Vladyslav Roslyakov (86′) – 17. Kamil Matofij (75′), 33. Mateusz Jezierski (61′), 9. Szymon Dziadosz (61′)

Ławka rezerwowych:
23. Kacper Ważny, 77. Sebastian Duda, 5. Victor Guedes, 20. Jakub Lorenc (86′), 37. Grzegorz Gawle, 10. Paweł Hass (61′), 7. Krystian Basznianin (75′), 24. Kacper Rop (61′)

Sztab:
Konrad Wójtowicz, Piotr Widz, Maciej Nalepa, Maciej Kuchciak, Józef Pukas


SKŁAD SĘDZIOWSKI

SĘDZIA GŁÓWNY: Jakub Koza

SĘDZIA ASYSTENT 1: Grzegorz Jeleń
SĘDZIA ASYSTENT 2: Tomasz Kubicki

OBSERWATOR: Marek Guzik


MEDIA


5 maja, 2024